Nowi bohaterowie na tropie dawnych zbrodni i tajemnic w drugim sezonie "Archiwisty"
"Archiwista" już od emisji pierwszego odcinka wzbudzał wiele emocji. Choć widzowie nie byli bezkrytyczni zarówno pod względem treści badanych spraw, jak i samej gry aktorskiej, to jedno trzeba przyznać – takiego serialu w ramówce Telewizji Polskiej jeszcze nie było. Dla tych, którzy nie mieli jeszcze okazji zapoznać się z tą produkcją lub zapomnieli poszczególne wydarzenia z pierwszego sezonu, małe przypomnienie: serial opowiada o perypetiach funkcjonariuszy żyrardowskiego komisariatu policji, a przede wszystkim o jej tytułowej postaci – archiwiście, Henryku Mikosie (Henryk Talar). Bohater nie tylko porządkuje zakurzone akta, ale także podejmuje się rozwiązania dawnych, niewyjaśnionych spraw. Pomaga mu w tym młoda policjantka Zuza Wasiluk (Paulina Gałązka). Ta nieco dziwna i na pozór zupełnie niedobrana para szybko staje się niezawodnym duetem, który skutecznie "sprząta" błędy i niedociągnięcia po swoich policyjnych kolegach. Sekretem tych sukcesów jest przede wszystkim genialny umysł matematyczny Henryka, jego niezawodna pamięć i zdolność łączenia faktów. Jeżeli dodamy do tego brawurową odwagę i spryt Zuzy, to mamy prawdziwy dream team, który pod względem kompetencji znacznie wykracza poza żyrardowskie standardy.
A przynajmniej tak było. Jednak finałowy odcinek zburzył to pasmo wielkich sukcesów i równie wielkiej przyjaźni, jaka łączyła Henryka i jego towarzyszkę. W wyniku strzelaniny w lesie Zuza została ciężko ranna, a dalsza działalność Henryka w policyjnym archiwum stanęła pod znakiem zapytania. Dodatkowo widzowie wreszcie poznali żonę głównego bohatera, a także jego pasierba, który dotychczas był uważany za zmarłego. Chłopak był zamieszany w gangsterskie porachunki, przez co ukochana tytułowego archiwisty musiała razem z synem zniknąć z jego życia. Twórcy nie zdradzili nic więcej i przez trzy lata trzymali widzów w niepewności. Obejrzałam pierwsze odcinki drugiej serii. Czy trzyma w napięciu równie mocno, jak jego pierwsza odsłona? I co najważniejsze – czy znajdziemy tam odpowiedzi na najbardziej nurtujące pytania?
Czas bolesnych strat i rozstań
Jeszcze przed premierą drugiego sezonu do uszu widzów doszły słuchy, że Paulina Gałązka, wcielająca się w postać Zuzy, nie pojawi się już w obsadzie. Ten fakt nie pozostawiał złudzeń – aspirantka Wasiluk nie przeżyła postrzału. Czy aby na pewno? Nie do końca. Faktycznie, Zuza straciła życie, jednak nie w wyniku starcia w podwarszawskim lesie. Ta wstrząsająca i bardzo smutna scena jest mocnym otwarciem drugiego sezonu, którego wielu miłośników serii mogło się nie spodziewać. Czy to zapowiedź dużych zmian pod względem charakteru i dynamiki tej produkcji? Tym razem scen mrożących krew w żyłach na pewno nie zabraknie, bo ekipa komendanta Ryszarda Żelaznego (Mirosław Zbrojewicz) ma na pieńku z groźnymi gangsterami i wiele wskazuje na to, że ten wątek będzie się ciągnął przez wiele kolejnych odcinków. Działalność tej grupy przestępczej ma związek z żoną Henryka, która – choć wróciła do naszego bohatera – wciąż żyje w ukryciu i nie może spać spokojnie. W życiu naszego bohatera smutek miesza się z radością, ale na zadumę i żal Henryk nie ma wiele czasu, bo jak wiadomo, zło nie śpi.
Archiwista - nadchodzi nowy sezon serialu!
Nowe twarze na pokładzie
Ostatnie wydarzenia wiele zmieniły pod względem pozycji Mikosa w hierarchii żyrardowskiego komisariatu. Starszy pan, którego przełożeni początkowo traktowali jak intruza i usilnie chcieli się go pozbyć, teraz poniekąd awansował na stanowisko nieoficjalnego konsultanta policyjnego. Żelazny i reszta załogi okazują Henrykowi szacunek i włączają go do śledztwa. Swoje nastawienie do Henryka zmienił nawet zastępca komendanta Mirosław Strączek (Rałał Mohr), który jak dotąd był jego najbardziej zaciekłym przeciwnikiem. Nieoczekiwanie do zespołu policyjnego dołączają nowi funkcjonariusze. W archiwum pojawia się aspirant Hanna Buczek (Anna Kraszewska), co nie do końca odpowiada Mikosowi, który wciąż nie pogodził się ze stratą Zuzy.
Jej śmierć wywarła także ogromny wpływ na życie starszego aspiranta Tomasza Stachury (Mateusz Kmiecik), który nie tylko przyjaźnił się z Zuzą i zawsze służył jej pomocą, ale też darzył ją miłosnym uczuciem. Tomek topi smutki w alkoholu, co w rezultacie zmusza komendanta do zwolnienia go ze służby. Smutna wiadomość dla fanów tej postaci – Kmiecik nie pojawi się w kolejnych odcinkach drugiego sezonu. Trudno zatem powiedzieć, czy jego postać wróci w następnych sezonach. Tymczasem wakat po Stachurze zajmuje młody, obiecujący komisarz Jacek Szoka (Józef Pawłowski), który swoją niezbyt sympatyczną osobowość rekompensuje wielkim sprytem i talentem operacyjnym. Można przypuszczać, że tych dwoje nowych w końcu przekona się do siebie i, podobnie jak w przypadku Zuzy i Tomka, w żyrardowskiej komendzie znów narodzi się romantyczne uczucie.
To nie koniec zmian w obsadzie. W drugim sezonie zobaczymy też Artura Żmijewskiego w roli Waldemara Bożyńskiego, ojca zastrzelonego bandyty, Małgorzatę Pieczyńską, która gra jego żonę, a także Marcina Bosaka, który wciela się w pomagiera Bożyńskiego. Ta imponująca obsada jest bez wątpienia obietnicą jeszcze bardziej wciągającej fabuły.
Na tropie kolejnych zbrodni
Mimo tych obsadowych i policyjnych roszad jedno pozostaje niezmienne – przestępczy świat wciąż ma się dobrze i bez skrupułów pogrywa sobie z organami ścigania. To oznacza, że Henryk i jego policyjni towarzysze będą mieć pełne ręce roboty. Mimo usilnych starań, by tradycyjne archiwum zastąpiły cyfrowe katalogi, bezpieczna nisza Henryka Mikosa nadal istnieje, a każdy jej regał skrywa mnóstwo nierozwiązanych spraw. To pewne, że bohaterów czeka wiele skomplikowanych zagadek i brawurowych scen akcji, które dostarczą widzom ogromny ładunek emocji. Zachęcamy do obejrzenia drugiego sezonu "Archiwisty" w piątki w TVP1 o godz. 20:35.